Do zdarzenia doszło na lotnisku Londyn-Gatwick w miniony czwartek, jednak brytyjskie media opisują sprawę dopiero teraz . Planowany wówczas wylot na Mauritius musiał zostać opóźniony. Wszystko z powodu problemów z pierwszym oficerem.
Załoga obawiała się, że pilot maszyny jest pijany. Jego koledzy mieli od niego wyczuć tuż przed startem "woń wódki". Sprawą natychmiast zajęła się policja, która zatrzymała 49-latka i wyprowadziła go z kokpitu w kajdankach. Do czasu wyjaśnienia sprawy pilot pozostaje w areszcie.
Sytuację skomentowali już przedstawiciele brytyjskich linii lotniczych. "Traktujemy takie sprawy niezwykle poważnie. Przepraszamy naszych klientów za opóźnienie lotu" - czytamy w oświadczeniu British Airways przekazanym BBC.
Po dołączeniu do załogi trzeciego pilota Boeing 777 wystartował z lotniska Gatwick z blisko trzygodzinnym opóźnieniem.