Do ataku doszło po godz. 21:20 czasu lokalnego. Napastnicy, którzy wdarli się do hotelu w Kabulu. Wymienili strzały z przedstawicielami afgańskich sił bezpieczeństwa. BBC podaje, że mieli też strzelać do gości hotelu i wziąć zakładników.
W rannych zostało co najmniej 7 osób. Trafili oni do szpitala - poinformowało afgańskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Al-Arabiya informuje, że część gości zamknęła się w pokojach hotelowych. Jeden z nich miał w rozmowie telefonicznej z AFP powiedzieć, że słyszy strzały i nie wie, jaka jest sytuacja.
Przed godz. 22 polskiego czasu - czyli ponad cztery godziny od momentu ataku - - zabito dwóch atakujących. Co najmniej dwóch wciąż żyje. - Operacja wkrótce zostanie zakończona, a napastnicy zostaną unieszkodliwieni - zapowiedziało afgańskie MSW. Służby odzyskały już kontrolę nad pierwszym i drugim piętrem z czterech, obecnie starają się wejść wyżej. Uwolniono już część zakładników.
Napastnicy mają być przygotowani do ataku samobójczego. Wg lokalnego serwisu tolonews.com są uzbrojeni w karabiny i granty.
Okoliczni mieszkańcy mieli słyszeć dwie kolejne eksplozje z hotelu. Na razie nie wiadomo, czy był to element ataku, czy też operacji antyterrorystycznej.
Hotel Intercontinental już raz stał się celem ataku terrorystycznego. W czerwcu 2011 roku wdarło się do niego dziewięciu napastników. Zginęło 12 cywilów oraz wszyscy napastnicy.