Umówiła się na wywiad. Fragmenty jej ciała wypływały tygodniami. Śledczy rozwiązali zagadkę śmierci

Peter Madsen, duński wynalazca, został oskarżony o morderstwo i zbezczeszczenie zwłok szwedzkiej dziennikarki Kim Wall. Grozi mu dożywocie. Wcześniej przyznał się do rozczłonkowania jej ciała i wyrzucenia do zatoki Koge. Zaprzecza jednak, by zabił.

Fragmenty ciała dziennikarki odnaleziono 21 sierpnia ubiegłego roku, 11 dni po tym, jak była umówiona z Peterem Madsenem na wywiad na pokładzie Nautiliusa - jego prywatnej łodzi podwodnej. 10 dni po tym, gdy uznano ją za zaginioną.

Nautilius grozy - co się stało na pokładzie?

Peter Madsen, który został zatrzymany na chwilę przed zatopieniem swojej łodzi, twierdził najpierw, że odstawił dziennikarkę na ląd.

Nie uwierzono mu, więc przedstawił wersję, w której Kim Wall miała umrzeć w wyniku wypadku. Uderzyła głową we właz Nautiliusa - mówił Madsen, dodając, że sam spanikował i wyrzucił zwłoki do wody.

Tę wersję policja odrzuciła w październiku, kiedy z wyłowiono odciętą nogę, a także głowę Kim Wall. Jej czaszka nie nosiła śladów uderzenia. 

Pojawiła się więc kolejna wersja Madsena: 14 października zeznał, że kobieta zatruła się we wnętrzu łodzi tlenkiem węgla, podczas gdy on przebywał na powierzchni. Tej wersji wynalazcy także nie dano wiary.

NautiliusNautilius Jacob Ehrbahn/Ritzau Foto, File via AP

Śledczy: Peter Madsen zabił z premedytacją

Prokuratura uważa bowiem, że 46-latek albo podciął Kim Wall gardło albo ją udusił. Podkreśla też, że wszystko wskazuje, że było to morderstwo z premedytacją - podaje BBC. 

Policja podkreślała też "bardzo nietypowe i wyjątkowo wulgarne" zachowanie napastnika. Wokół narządów płciowych dziennikarki odkryto 14 ciosów zadanych nożem. Peter Madsen został ostatecznie również oskarżony o brutalną napaść seksualną, ale bez obcowania płciowego.

O sprawie mówiła cała Dania.

Dramat Kim Wall

W sierpniu wyłowiono korpus kobiety z odciętymi członkami i głową. Okazało się, że należał właśnie do Kim Wall. Zwłoki były obciążone metalem, by łatwiej poszły na dno. 

30-letnia Szwedka przygotowywała reportaż o Peterze Madsenie i 10 sierpnia weszła na pokład "Nautiliusa" w kopenhaskim porcie. Wówczas widziano ją po raz ostatni. Wcześniej robiła reportaże m.in. z Korei Północnej, Ugandy czy Haiti. Była uznaną dziennikarką - pisała dla "New York Timesa", "Guardiana" czy "South China Morning Post".

Początek procesu Petera Madsena zapowiedziano na 8 marca, a werdykt mamy usłyszeć 25 kwietnia. Oskarżyciele chcą dla niego dożywocia

Więcej o: