6 czerwca 2016 roku w nowojorskim drapaczu chmur Trump Tower doszło do spotkania ówczesnego szefa sztabu wyborczego Donalda Trumpa Paula Manaforta, jego syna Donalda Juniora i zięcia prezydenta Jareda Kushnera z grupą Rosjan. Była wśród nich powiązana z Kremlem prawniczka Natalia Weselnicka, która miała oferować informacje kompromitujące rywalkę Trumpa - Hillary Clinton.
O sprawie poinformował brytyjski "Guardian". Dziennikarze gazety twierdzą, że w książce Michaela Wolffa „Ogień i furia. Wewnątrz Białego Domu Trumpa”, która ma ukazać się w przyszłym tygodniu, były współpracownik prezydenta wyraził zdumienie, że najwyżsi rangą członkowie sztabu Donalda Trumpa spotkali się z Rosjanami bez obecności prawników.
„Nawet jeśli nie uważali tego za zdradę i działanie niepatriotyczne, a miało to taki charakter, powinni byli natychmiast zawiadomić FBI” - miał stwierdzić Bannon.
Donald Trump w specjalnym oświadczeniu szybko odniósł się do rewelacji Bannona. Stwierdził, że jego były współpracownik „stracił rozum”.
- Steve Bannon nie ma nic wspólnego ze mną ani z moją prezydenturą. Kiedy został zwolniony, stracił nie tylko pracę, ale też rozum. Steve pracował dla mnie, gdy pokonałem 17 pretendentów i zostałem kandydatem partii Republikańskiej - napisał w oświadczeniu Donald Trump.
Dodał: - Bannon miał niewiele wspólnego z naszym historycznym zwycięstwem. Miał za to wiele wspólnego z utratą stanowiska senatora w Alabamie, gdzie Partia Republikańska wygrywała wybory od 30 lat - dogryzł byłemu współpracownikowi Trump.
- Swój czas w Białym Domu poświęcił na wypuszczanie do mediów fałszywych informacji, bo udawał, że jest kimś ważniejszym niż był w rzeczywistości - dodał prezydent USA.
O spotkaniu z czerwca 2016 roku informował „New York Times” Dziennikarze gazety sugerowali, że materiały kompromitujące Hillary Clinton sztabowi Trumpa miała przekazać powiązana z Kremlem prawniczka Natalia Weselnicka. Udział w spotkaniu potwierdził sam syn prezydenta. Twierdził jednak, że dotyczyło programu adopcji rosyjskich sierot przez obywateli USA.
Po artykule „New York Timesa” Donald Trump Jr. opublikował na Twitterze zapis korespondencji e-mailowej z brytyjskim dziennikarzem Robem Goldstonem, który miał być pośrednikiem między nim a Rosjanami. Publikując maile tłumaczył, że chce być „w pełni transparentny”.
ZOBACZ TEŻ: Donald Trump jr ujawnił maile, by wyciszyć aferę ws. kontaktów z Rosjanami. I się zaczęło