Zakaz wprowadzono, by sprawić, że okolica będzie bezpieczniejsza w czasie świąt. W poprzednich latach na półwyspie zatrzymano wielu pijanych nastolatków. Ale nie wszyscy zaakceptowali tę zmianę. Grupa znajomych, która chciała uczcić nadejście nowego roku, przeniosła się - jak twierdzi - na wody międzynarodowe, by ominąć zakaz i nie zapłacić grzywny. Kara za picie alkoholu w miejscach publicznych to w przeliczeniu ponad 620 zł.
W czasie odpływu zbudowali kopiec, na którym następnie ustawili stolik z ławkami i turystyczną lodówkę i czekali na przypływ, który "zalał" wysepkę dookoła.
Miejscowe władze podeszły do sprawy z przymrużeniem oka. - To bardzo kreatywne. Gdybym wiedział wcześniej, pewnie bym się do nich przyłączył - powiedział mediom dowódca policji.