Alfie Curtis nie żyje. W rocznicę śmierci Carrie Fisher odszedł inny z aktorów z "Gwiezdnych Wojen"

Alfie Curtis, który zagrał dra Corneliusa Evazana w klasycznych "Gwiezdnych wojnach", zmarł w wieku 87 lat, dokładnie rok po śmierci Carrie Fisher.

"Mam wyroki śmierci w 12 systemach. Lepiej uważaj". Nie żyje aktor Alfie Curtis, który w słynnej scenie w kantynie na Tatooine, tymi słowami zaczepił przy barze Luke'a Skywalkera. W klasycznych "Gwiezdnych Wojnach" z 1977 roku wcielił się w postać szalonego chirurga dra Corneliusa Evazana z charakterystycznie oszpeconą twarzą. 

Alfie Curtis miał 87 lat. Aktor zmarł zaledwie rok po śmierci Carrie Fisher. Jak dotąd nie podano przyczyny zgonu. Hołd oddał mu m.in. Mark Hamill.

Alfie Curtis sprawił, że scena w Kantynie Mos Eisley w "Gwiezdnych wojnach" (jedna z najbardziej niezapomnianych scen, w którym brałem udział) była jeszcze bardziej niezapomniana. Jakkolwiek przerażający był przed kamerą, poza kamerą był zabawnym, miłym, prawdziwym dżentelmenem. Dzięki Alf - będziemy tęsknić

- napisał na Twitterze filmowy Luke Skywalker.

Brytyjski aktor zagrał m.in. w filmie "The Elephant Man" z 1980 r. i w telewizyjnym serialu z lat 80. - Cribb.

Poniżej Alfie Curtis jako dr Evazan w niezapomnianej scenie w kantynie w Mos Eisley, kiedy Obi-Wan Kenobi po raz pierwszy użył miecza świetlnego w walce.  

 
Więcej o: