Bracia bawili się w chowanego u dziadka. 9-latek prawie umarł w sejfie

W domu nie było nikogo kto by znał szyfr otwierający drzwiczki. Gdyby nie szybka akcja strażaków, 9-latek z pewnością by się udusił zamknięty w sejfie.

Dwóch chłopców przyjechało w odwiedziny do dziadka mieszkającego w Berlinie. Postanowili pobawić się w chowanego, jednak jeden z nich nie przemyślał konsekwencji wyboru swojej kryjówki. Schował się bowiem tak dobrze, że mogło się to skończyć tragedią. 

Starszy chłopiec schował się przed bratem w znalezionym w jednym z pokojów, od wielu lat nieużywanym, sejfie. Niestety 9-latek nie przewidział, że może się w nim zatrzasnąć. 

Rodzina chłopca szybko go odnalazła, ale nikt poza dziadkiem nie znał kodu otwierającego drzwi sejfu. Pech chciał, że dziadka nie było w domu i nie dało się z nim skontaktować. 

Natychmiast wezwano straż pożarną, która uratowała życie chłopca. Uwięzionemu w sejfie dziecku zaczęło brakować powietrza. Strażacy wpompowywali tlen do sejfu przez trzy godziny, dzięki czemu 9-latek miał szansę na przeżycie. Po wielu próbach złamania szyfru w sejfie, funkcjonariuszom udało się otworzyć zamek. 

Jak podaje rmf24.pl, chłopak po wyjściu z kryjówki miał się dobrze. Mimo to pewnie długo nie zdecyduje się na kolejną zabawę w chowanego z bratem.

Dzwonisz na 112 i co dalej? Te rzeczy musisz powiedzieć, żeby szybko i sprawnie wezwać pomoc

Więcej o: