Według komunikatu armatora ''Caribbean'' wciąż nie wiadomo, dlaczego tak wielu pasażerów, podczas rejsu zmagało się z zaburzeniami żołądkowymi. W tej sprawie zostanie przeprowadzone specjalne śledztwo. Dolegliwości dotknęły
blisko 6 procent z wszystkich osób przebywających na pokładzie. Została im zapewniona pomoc lekarza oraz odpowiednie leki, które nie wymagają recepty - podkreśla armator.
Amerykańskie media cytują dramatyczne relacje pasażerów, którzy opisują niecodzienne sceny. Wiele osób, zmagających się z wymiotami i biegunką, w jednym czasie zgłaszało się do lekarza. - To było po prostu przerażające i wyglądało upiornie - opisywał pasażer, którego 15-letni syn zszedł z pokładu "Independence of the Seas" z objawami ciężkiego zatrucia.
Część uczestników wycieczki uważa, że chorych było dużo więcej, niż oficjalnie podał ''Caribbean''. Statek, na którym doszło do zatrucia, w całości zostanie teraz zdezynfekowany i poddany specjalistycznemu czyszczeniu.