Administracja Trumpa zakazała używania tych siedmiu słów. Zaproponowano zamienniki

Amerykańscy urzędnicy dostali zakaz używania w oficjalnych dokumentach siedmiu słów. "Poważnie? Żartujecie?" - mieli zareagować na nowe wytyczne. Wśród nich są m.in. "płód" i "transpłciowość".

Centers for Disease Control and Prevention to agencja rządu federalnego USA, która jest częścią Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej. Pracownicy CDC otrzymali od administracji Donalda Trumpa spis zwrotów zakazanych, których od 2018 roku mają nie używać w oficjalnych dokumentach dotyczących budżetu.

O jakie słowa chodzi?

Do zakazanych zwrotów należą „płód”, „transpłciowość”, „oparty na dowodach”, „oparty na nauce”, „różnorodność”, „uprawnienie” i „narażony”. Jednocześnie nie poinformowano, dlaczego te słowa zostały zakazane. O sprawie poinformował „The Washington Post”.

W niektórych przypadkach ministerstwo zdrowia i pomocy humanitarnej (w skrócie HHS) zaproponowało zamienniki. Na przykład zamiast sformułowań „oparty na dowodach” i „oparty na nauce” sugerują, by stosować zamiennik w postaci sformułowania „CDC opiera swoją rekomendację na nauce, biorąc pod uwagę standardy i życzenia społeczeństwa”.

Jak zauważają dziennikarze CNN, naukowcy pracujący nad wpływem wirusa Zika na płód, mogą mieć spory problem ze znalezieniem odpowiedniego słowa zastępczego.

Decyzja irracjonalna i niebezpieczna

Zdaniem informatora "The Washington Post", reakcją urzędników miało być niedowierzanie. „Poważnie? Żartujecie?” – mieli pytać.

Środowiska wspierające osoby transpłciowe alarmują, że ta decyzja może być niebezpieczna.

Udawanie, że osoby transpłciowe nie istnieją, a także pozwalanie, by to kłamstwo zainfekowało przestrzeń publiczną, jest irracjonalne i niebezpieczne

- napisała w oświadczeniu Maria Keisling z organizacji National Center for Transgender Equality, która wspiera osoby transpłciowe.

Nie da się walczyć z wirusem Zika ani działać na rzecz zdrowia kobiety i płodu bez możliwości używania słowa „płód”. Musimy być w stanie mówić o nauce i dowodach, jeśli szukamy lekarstwa na zaraźliwe choroby, takie jak gorączka krwotoczna Ebola

- powiedziała z kolei Diana Singiser z organizacji Planned Parenthood Federation of America.

Nie wymaże się nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej, które dotyczą mniejszości, zabraniając używania słów

- dodała Singiser.

Błędne twierdzenie

Co na te zarzuty ministerstwo?

Twierdzenie, że HHS zakazuje słów w trakcie procesu formułowania budżetu jest całkowicie błędne

- powiedział Matt Lloyd, rzecznik prasowy ministerstwa. - HHS nadal będzie wykorzystywać najlepsze dostępne dowody naukowe w celu poprawy zdrowia wszystkich Amerykanów. Zachęcamy do wykorzystywania danych - tłumaczył. 

Warto przypomnieć, że za czasów Trumpa ze stron agencji rządowych znikały informacje dla osób i rodzin LGBT.

Nie chcesz poczuć uścisku dłoni prezydenta. Donald Trump i jego niezręczne przywitania

Więcej o: