Papież Franciszek chce zmienić modlitwę "Ojcze nasz". Nie spodobał mu się jeden wers

Papież Franciszek wezwał do zmiany jednej z najbardziej powszechnych modlitw chrześcijan - "Ojcze nasz". Nie spodobał mu się wers, który jego zdaniem został źle przetłumaczony i wprowadza w błąd.

"Ojcze nasz" to modlitwa, którą według Nowego Testamentu apostołom przekazał sam Jezus. Jest najstarszą i najważniejszą dla chrześcijan apostrofą. Apel papieża Franciszka odnosi się do końcówki pacierza, która brzmi "I nie wódź nas na pokuszenie".

Zdaniem papieża ten wers został niewłaściwie przetłumaczony i wprowadza w błąd. - To człowiek upada. To nie Bóg wodzi go na pokuszenie i patrzy, jak upada. To szatan prowadzi nas do pokusy - mówiła głowa Kościoła w środę wieczorem na antenie włoskiej telewizji katolickiej TV2000.

Papież proponuje alternatywny zwrot, który już funkcjonuje we Francji. Zamiast słów "I nie wódź nas na pokuszenie", chrześcijanie powinni modlić się zwrotem "I nie pozwól nam ulec pokusie".

Skąd wziął się błąd? 

Błąd w tłumaczeniu wyjaśnił anglikański teolog Ian Paul. Greckie słowo "peirasmos", które pada w modlitwie, oznacza zarówno "wodzić na pokuszenie", jak i "poddawać próbie" - tłumaczył w rozmowie z "The Guardian".

Więcej o: