Uczestnicy ekspedycji zorganizowanej kilka miesięcy temu przez ekologów z Sea Legacy nie spodziewali się, że powrócą z tak przejmującym filmem. W trakcie podróży po kanadyjskiej Ziemi Baffina filmowcy wraz z fotografem Paulem Nicklenem napotkali na przeraźliwie wygłodzonego niedźwiedzia polarnego.
Na nagraniu widać, jak zrezygnowane i wychudzone zwierzę ledwie się porusza. Film powstał w porzuconym przez Inuitów obozie, gdzie niedźwiedź poszukiwał resztek jedzenia. "Nie miał żadnych widocznych ran, nie był to też stary niedźwiedź" - wspominają autorzy nagrania.
"Kręciliśmy ten film ze łzami w oczach" - dodają. Z wielu powodów nie mogli jednak ulżyć cierpieniom zwierzęcia. Na pomoc było już za późno.
Jak tłumaczą, napotkany przez nich niedźwiedź był w stanie agonalnym. "W jego przypadku doszło do nieodwracalnej atrofii (zaniku) mięśni. Oprócz tego dokarmianie tych zwierząt, a nawet zbliżanie się do nich, jest w Kanadzie nielegalne" - wyjaśniają ekolodzy.
- Oczywiście, przeszło mi przez myśl, by mu pomóc - dodaje fotograf Paul Nicklen. - Ale to nie jest tak, że w trakcie takiej ekspedycji mamy przy sobie broń do usypiania zwierząt albo 200 kilogramów foczego mięsa - opowiada na łamach "National Geographic".
Dokładne przyczyny, z powodu których zwierzę było wycieńczone, nie są znane. Faktem jest jednak to, że globalne ocieplenie - i postępujące wraz z nim topnienie lodowców - bardzo poważnie utrudnia niedźwiedziom samodzielne poszukiwanie pożywienia.