W połowie listopada w Australii odbyło się referendum korespondencyjne dotyczące równości małżeńskiej. Wzięło w nim udział 80 proc. uprawnionych do głosowania. 62 proc. z nich powiedziało „tak”. Tuż po nim premier Malcolm Turnbull obiecał, że przed świętami równość wejdzie w życie. Tak też się stało. W czwartek australijski parlament przyjął ustawę legalizującą małżeństwa jednopłciowe. Tym samym Australia stała się 26 krajem na świecie, który uznaje równość małżeńską.
- To wspaniały dzień dla miłości, równości i szacunku. Dzięki Australii – powiedział premier Turnbull. - Miłość wygrała i czas otworzyć szampana - powiedział deputowany Adam Bandt.
Pary jednopłciowe już od soboty będą mogły składać wnioski o zawarcie małżeństwa, z kolei pierwsze śluby mają odbyć się za miesiąc.
Izba Reprezentantów, czyli niższa izba australijskiego parlamentu zmieniła za pomocą uchwalonej ustawy definicję małżeństwa. Od teraz nie jest to „związek między kobietą a mężczyzną”, tylko „związek między dwojgiem ludzi”. Tylko czterech ze 150 posłów było przeciwnych. Senat zatwierdził ją z kolei w zeszłym tygodniu liczbą 43 głosów „za”. Przeciwnych było 12 senatorów.
Tuż po przegłosowaniu legalności małżeństw jednopłciowych posłowie byli tak szczęśliwi, że zaczęli się wzajemnie ściskać. Niektórzy nakładali na siebie tęczowe flagi. Osoby zgromadzone na publicznej galerii razem z posłami zaśpiewali piosenkę "I Am Australian". Ten popularny wśród Australijczyków utwór wykonywany jest m.in. w Nowy Rok i w święto państwowe Australia Day.
Pod parlamentem zebrali się działacze na rzecz legalizacji małżeństw jednopłciowych. Przedstawiciel australijskiej Kampanii na Rzecz Równości, Alex Greenwich podziękował mieszkańcom Australii. - Dziękujemy wszystkim Australijczykom za ich głos na „tak”. Dziękujemy wszystkim tym, którzy od lat walczą w imię sprawiedliwości i równości - powiedział pod australijskim parlamentem.