Denis Pilon, który dowodzi strażą pożarną w Swift Current w południowo-zachodniej części kanadyjskiej prowincji Saskatchewan, zamieścił na Facebooku film z akcji, która miała miejsce pod koniec listopada.
Na nagraniu widać psa, który nie może wydostać się z przerębla. Zwierzę jest zmarznięte i przerażone. Jak pisze Pilon, właściciele spuścili psa ze smyczy, by pobiegał po oblodzonej rzece. Ponieważ nie byli w stanie pomóc zwierzęciu, wezwali strażaków.
Na filmie widać ratownika, który w specjalnym kombinezonie, asekurowany liną przez kolegów, dociera do psa. Po kilku minutach wychłodzone zwierzę jest już na brzegu.
Film robi furrorę w internecie, ale najważniejsze jest przesłanie szefa straży pożarnej, który podkreśla, że ta sytuacja pokazuje, jak niebezpieczne dla dzieci, dorosłych i zwierząt może być chodzenie po zamarzniętych rzekach. "Trzymajcie się z dala od lodu!" - apeluje Pilon.
Nie odśnieżyłeś samochodu? Dostaniesz wysoki mandat