Jacht z Polakami zaginął w drodze na Barbados. "Matka zadzwoniła, krzyczała, prosiła o pomoc"

Dramatyczny telefon i błaganie o pomoc. Kobieta zadzwoniła z jachtu do swojej córki. Razem z mężem mieli przebyć nim drogę z Madery na Barbados. Teraz są poszukiwani.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdza: trwają poszukiwania Polaków, którzy wybrali się w podróż jachtem po Atlantyku - podaje Kontakt24. To właśnie do dziennikarzy tego należącego do TVN24 portalu zgłosiła się córka poszukiwanych. Opowiedziała, że ostatni raz kontakt z rodzicami miała jej siostra. Opisywała, że matka zadzwoniła przez telefon satelitarny i krzyczała, prosiła o pomoc. Mówiła, że "wszystko przebiega źle". Kobiety nie miały kontaktu z ojcem. 

W niedzielę na pomoc ma zostać wysłany samolot.

Córka państwa Elżbiety i Stanisława Dąbrownych apeluje o pomoc na Facebooku. Udostępniła zdjęcia rodziców oraz podała informacje odnośnie ich położenia.

Podróż dookoła świata

W maju 2017 roku Stanisław Dąbrowny udzielił wywiadu dla Radia Gdańsk. Opowiadał tam o swojej podróży. Podróż dookoła świata miała trwać 4 lata. Mówił też, że rodzina miała odwiedzić jego i żonę, gdy dotrą już na Karaiby.

Małżeństwo miało przepłynąć m.in. przez Atlantyk, Kanał Panamski i Pacyfik.

Więcej o: