Do ataku doszło krótko po piątkowych modlitwach w lokalnym meczecie - podaje Al-Dżazira. Zaatakowano meczet w miejscowości ABir al-Abed położonej na zachód od miasta Al-Arisz na Synaju. Według relacji CNN najpierw miało dojść do co najmniej dwóch eksplozji. Napastnicy strzelali potem do uciekających z meczetu ludzi.
Następnie miało też dojść do ostrzelania ambulansu przewożącego rannych do szpitala. Na razie żadna z grup terrorystycznych nie przyznała się do organizacji zamachu.
Zginęło co najmniej 235 osób, a 130 zostało rannych. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których widać złożone na podłodze meczetu ciała ofiar ataku.
Po ataku egipski rząd ogłosił 3-dniową żałobę narodową. Prezydent kraju Abd el-Fatah es-Sisi zwołał też specjalne spotkanie sił bezpieczeństwa i zapowiedział, że sprawcy poniosą konsekwencje. "Wojsko i policja pomszczą naszych męczenników oraz przywrócą bezpieczeństwo i stabilność za pomocą siły w najbliższym czasie" - powiedział egipski przywódca w telewizyjnym wystąpieniu.
Jak zauważa CNN, meczet jest znany przede wszystkim jako miejsce narodzin Sheikha Eida al-Jaririego - jednego z założycieli sufizmu na Półwyspie Synaj. Przez niektórych ortodoksyjnych Muzułmanów ten nurt mistyczny Islamu uważany jest za heretycki.
Zamach potępił m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Nazwał atak "okropnym i tchórzliwym". "Świat nie może tolerować terroryzmu, musimy go zniszczyć militarnie i zdyskredytować ekstremistyczną ideologię, która jest podstawą istnienia terrorystów" - napisał Trump. W kolejnym wpisie poinformował, że odbędzie z prezydentem Egiptu rozmowę telefoniczną.
Egipskie władze od lat walczą z ruchami zbrojnymi na Półwyspie Synaj. Problem nasilił się w połowie 2013 roku, kiedy wojsko odsunęło od władzy wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Muhammada Mursiego.
W tym regionie bojownicy egipskiego odłamu tzw. Państwa Islamskiego zabili w ostatnim czasie setki policjantów i żołnierzy. Ich ofiarami padali także cywile, których bojownicy oskarżali o współpracę z obecnymi władzami kraju.
Atak na meczet na Synaju jest jednym z najkrwawszych w Egipcie w ostatnich latach.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło sprawców zamachu terrorystycznego w Egipcie. W komunikacie Biura Rzecznika Prasowego MSZ czytamy, że ministerstwo "z głębokim żalem przyjęło informację o zamachu terrorystycznym".
"Stanowczo potępiamy sprawców tego niewyobrażalnego aktu terroru. Składamy szczere kondolencje rodzinom ofiar. Wyrażamy solidarność z narodem i rządem Egiptu w staraniach na rzecz eliminacji terroryzmu i ekstremizmu oraz zapewnienia bezpiecznego rozwoju egipskiego państwa i społeczeństwa" - głosi komunikat.