‘Oumuamua została odkryta 19 października przez naukowców z hawajskiego uniwersytetu, obsługujących we współpracy z agencją kosmiczną NASA teleskop Pan-STARRS1. Jednym z jego zadań jest obserwacja asteroidów i komet, które przelatują w pobliżu Ziemi.
Astronomów zaskoczył fakt, że ‘Oumuamua to pierwszy tego typu obiekt z przestrzeni międzygwiezdnej, który przelatuje przez Układ Słoneczny. Jej nazwa pochodzi z języka hawajskiego i oznacza posłańca, który jako pierwszy przybywa z daleka. Asteroida dotarła w pobliże Słońca od strony Wegi - gwiazdy w gwiazdozbiorze Lutni. Wszystko wskazuje na to, że od setek milionów lat przelatuje przez Drogę Mleczną, by w końcu dotrzeć do naszego układu planetarnego.
- Od dekad podejrzewaliśmy, że takie międzygwiezdne obiekty istnieją. Teraz, po raz pierwszy, mamy bezpośredni dowód. To historyczne odkrycie otwiera nowe możliwości badania tego, w jaki sposób formowały się inne układy słoneczne - mówi Thomas Zurbuchen z NASA.
Od razu po odkryciu asteroidy w jej obserwację zaangażowały się zespoły naukowców na całym świecie. Asteroida ma kształt cygara. Jej wymiary to ok. 400 metrów długości i ok. 40 metrów szerokości. Najprawdopodobniej składa się ze skał i metalu, na jej powierzchni nie ma lodu ani wody. Swój czerwonawy odcień zawdzięcza kosmicznym promieniom, na które była narażona przez miliony lat międzygwiezdnej podróży.
W październiku ‘Oumuamua znalazła się ok. 24 milionów kilometrów od Ziemi. W poniedziałek 20 listopada było już to ok. 200 milionów kilometrów. Asteroida minie orbitę Jowisza w maju przyszłego roku, a orbitę Saturna - w styczniu 2019 r. Zmierza w kierunku gwiazdozbioru Pegaza. Obserwacja asteroidy z Ziemi będzie możliwa do połowy grudnia.
Astronomowie szacują, że podobne międzygwiezdne obiekty przemierzają przez Układ Słoneczny raz w roku. Są jednak trudne do zauważenia.