Z noty przesłanej przez Departament Stanu do Kongresu wynika, że Polska zamierza kupić od USA zestawy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot w najbardziej aktualnej konfiguracji IBCS, składające się między innymi z czterech nowoczesnych radarów AN/MPQ-65, szesnastu wyrzutni M903 oraz 208 rakiet najnowszej generacji.
Pakiet będzie też obejmować pociski testowe, systemy kontroli ognia i generatory. Departament Stanu oszacował, że wraz z dodatkowym wyposażeniem, częściami zamiennymi i szkoleniami wartość pakietu może sięgnąć 10 miliardów 500 milionów dolarów (czyli ponad 36 miliardów złotych).
"Bezpieczna Europa zdolna do odstraszania zagrożeń rakietowych i lotniczych oraz innych form agresji oznacza promowanie pokoju i stabilizacji w ramach NATO i na kontynencie europejskim" - oświadczył anonimowy przedstawiciel Departamentu Stanu w komentarzu, przesłanym Polskiemu Radiu.
Urzędnik podkreślił, że jeśli kontrakt zostanie sfinalizowany, to Polska uzyska także większe zdolności prowadzenia wspólnych operacji wojskowych ze Stanami Zjednoczonymi i sojusznikami z NATO.
Przypomniał, że systemami rakiet Patriot, poza Stanami Zjednoczonymi, dysponują obecnie Holandia Niemcy, Hiszpania i Grecja.
Patrioty - jako element polskiego systemu obronnego Wisła - wskazał jako pierwszy prezydent Bronisław Komorowski w 2015 roku. Później jednak negocjacje z Amerykanami utknęły w martwym punkcie.
Zgodnie z amerykańskim prawem, Kongres musi zostać poinformowany z wyprzedzeniem o zamiarze eksportu uzbrojenia znaczącej wartości. W przypadku państw członkowskich NATO, okres ten wynosi zwykle 15 dni.
Jeśli Kongres w tym czasie nie wyrazi sprzeciwu, to transakcja może być realizowana. W przypadku naszego kraju sprzeciw jest praktycznie nieprawdopodobny. Oznacza to, że grudniu możliwe będzie podpisanie umowy na sprzedaż Polsce Patriotów.
Zakupowi amerykańskich rakiet przez Polskę ma towarzyszyć oferta offsetowa, której szczegóły mają być uzgodnione w drodze dalszych negocjacji.