Na pozór zwykłe selfie uczestniczek Miss Universe wywołało burzę. Z jednego powodu

Chciały pokazać, że w świecie miss nie ma podziałów politycznych. Ale wspólnie zdjęcie reprezentantek Iraku i Izraela sprzed finałów Miss Universe 2017 wcale nie zbliżyło do siebie obu tych krajów.

Zbliża się finał kolejnej edycji konkursu Miss Universe. Uczestniczki wydarzenia z kilkudziesięciu krajów świata od kilku dni przygotowują się do swoich występów w amerykańskim Los Angeles. Za kulisami korzystają z okazji do lepszego poznania siebie nawzajem. Wiele z nich robi sobie też pamiątkowe zdjęcia.

Na taki krok zdecydowały się również m.in. Miss Iraku Sarah Idan oraz Miss Izraela - Adar Gandelsman. Obie zamieściły później fotografie na swoich kontach na Instagramie, nie szczędząc sobie przy tym komplementów. Nie wszystkim się to jednak spodobało.

 
 

Kłopot w tym, że oba kraje - Irak i Izrael - od lat są skłócone. W efekcie nie utrzymują ze sobą żadnych stosunków dyplomatycznych.

Część komentatorów z krajów arabskich zareagowała oburzeniem na to, że Miss Iraku pozowała do jednego zdjęcia z "miss brutalności i okupacji" - opisuje BBC. To nawiązanie do polityki prowadzonej przez Izrael wobec Palestyny.

Do zamieszania odniosły się też już same zainteresowane. Obie zgodnie twierdzą, że nie chciały nikogo urazić. Idan wydała nawet w tej sprawie specjalne oświadczenie.

Pisze w nim, że to Miss Izraela podeszła do niej i zaproponowała wspólne zdjęcie. "To było jedynie wezwanie do pokoju i nadzieja na rozwiązanie kryzysu" - przekonuje Miss Iraku, która jednocześnie dodała, że przeprasza wszystkich, którzy uznali zdjęcie za "obraźliwe dla kwestii palestyńskiej".

Miss Universe 2017

Finał tegorocznej edycji Miss Universe odbędzie się 26 listopada w Las Vegas. Polskę reprezentować będzie Katarzyna Włodarek.

Bielizna od Victoria's Secret to legenda. Na czym polega fenomen tej marki?

Więcej o: