Do tragedii doszło na przejściu dla pieszych, gdy grupa studentów chińskich i francuskich przechodziła na drugą stronę ulicy kierując się do swojego kampusu uniwersyteckiego. Według prokuratora w Tuluzie był to akt celowy, ale nie miał on charakteru zamachu terrorystycznego.
Po wypadku kierowca przejechał jeszcze kilkanaście metrów i zatrzymał pojazd. 28-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję. Jego nazwisko znajduje się w policyjnych kartotekach. Swój czyn planował od miesięcy. Jego motywy wynikały z zaburzeń psychicznych. Ze względu na swój stan zdrowia był kilkakrotnie hospitalizowany w klinice psychiatrycznej.
Wcześniej stawał przed sądem, który wymierzył mu karę z zawieszeniem, ale nałożył obowiązek regularnego przyjmowania leków. Po informacji o tym wydarzeniu pojawiły się domysły, czy wypadek ten nie ma charakteru aktu terrorystycznego, gdyż Państwo Islamskie zaleciło dżihadystom by posługiwali się samochodami jako bronią przeciwko niewiernym. Nicea była tego tragicznym przykładem. Przed wieloma centrami handlowymi pojawiły się betonowe zapory uniemożliwiające wjazd samochodom terrorystów.