Erika Hurt była nieprzytomna, siedziała na fotelu kierowcy z odchyloną głową i otwartymi ustami; w ręce wciąż trzymała strzykawkę. Przyczyną takiego stanu było przedawkowanie heroiny.
Gdy w październiku ub.r. znaleźli ją policjanci z miasta Hope w stanie Indiana, natychmiast podali jej lekarstwo stosowane w przypadkach przedawkowania opioidów. Po tym 25-latka odzyskała przytomność - pisał "Washington Post".
Jednak kobieta nie naraziła na niebezpieczeństwo tylko siebie. Na tylnym siedzeniu znajdował się jej 10-miesięczny syn. Chłopiec był przypięty pasami. - Usprawiedliwiałam to mówiąc sobie: 'Jest taki mały, nie będzie miał pojęcia, co się dzieje, nawet jeśli to zobaczy - mówiła potem w rozmowie z NBC News.
Kobieta usłyszała wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu, trafiła na przymusową terapię odwykową. Opiekę nad synem przejęła tymczasowo jej matka.
Po roku od tego zdarzenia Erika Hurt opublikowała wpis na swoim profilu na Facebooku, w którym poinformowała o dwunastu miesiącach życia w trzeźwości.
"Jak wszyscy wiecie, przedawkowałam narkotyki w moim samochodzie na parkingu. Tak, mój drogi synek był w środku ze mną. Możecie o tym nie wiedzieć, ale do przedawkowania doszło rok temu!" - napisała Hurt. Jak dodała, postanowiła przypomnieć policyjne zdjęcie, by pokazać, czym jest uzależnienie od heroiny i jaką drogę przeszła. Zapewnia, że jest już inną osobą, która codziennie walczy o szczęście i o to, by narkotyki nie pojawiły się w jej życiu.
"Dziś jestem w stanie skupić się na dobru, które pojawiło się dzięki temu zdjęciu. Znów jestem matką dla mojego syna" - napisała. Kobieta zaznaczyła, że zmiana była możliwa dzięki wsparciu wielu osób.
Erika Hurt nadal uczęszcza na terapię. W najbliższym czasie chce odzyskać pełne prawa do opieki nad synem.