Trzech amerykańskich komandosów ze specjalnej jednostki „Zielone Berety” nie żyje, dwóch kolejnych jest rannych.
Wpadli w zasadzkę w Nigrze, blisko granicy z Mali, 193 km od stolicy Nigru, Niamey – podaje Reuters. W trakcie ataku zginęło też pięciu nigryjskich żołnierzy. Przedstawiciele amerykańskiego wojska mówią, że patrol wpadł prosto pod ostrzał wroga. Są w trakcie ustalania szczegółów. Donald Trump został już poinformowany o całym zajściu.
Ranni są w stabilnym stanie, zostaną przetransportowani do Niemiec na leczenie – podaje CNN.
Amerykańskie wojsko przebywa w Nigrze, gdzie szkoli miejscową armię. Celem jest pokonanie islamistycznych bojówek w regionie, łącznie z północnoafrykańskim oddziałem Al-Kaidy. To pierwsi żołnierze, którzy zginęli w tym kraju od czasu kiedy US Army rozpoczęła w nim pełnienie misji.