Papież Franciszek oskarżony o szerzenie herezji. Pierwszy taki przypadek od 1333 roku

Kilkudziesięciu katolickich myślicieli i duchownych ostro sprzeciwia się reformatorskim zapędom papieża - podała telewizja CNN. Ich oskarżenia bezpośrednio nie zagrażają głowie Kościoła, ale mogą być paliwem dla przeciwników Franciszka.

List nie oskarża samego Franciszka o bycie heretykiem, lecz o szerzenie heretyckich poglądów na sprawy małżeństwa, moralności i eucharystii. Trafił już do papieża, ale ten na razie na niego nie odpowiedział. 

Czym "naraził się" papież Franciszek?

Sprzeciw wzbudziła szczególnie adhortacja papieża Franciszka, "Amor Laetitia" ("Radość miłości"), która otwiera możliwość przyjmowania komunii przez osoby po rozwodzie.

Sygnatariusze listu piszą o "epokowym wydarzeniu", który nie miał miejsca od 1333 roku, kiedy papież Jan XXII został skrytykowany za twierdzenie, że dusze zmarłych nie spotkają Boga do czasu Sądu Ostatecznego. 

Kim są sygnatariusze listu?

Popierający list to osoby, którym już dawno nie jest po drodze z Watykanem (już papież Jan Paweł II był dla nich zbyt postępowy). Najwyżej postawionym duchownym jest biskup Bernard Fellay, przełożony Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Jest też były prezes watykańskiego banku Ettore Gotti Tedeschi.

W opinii ekspertów list to paliwo dla przeciwników reformatorskich zapędów Franciszka. Prof. Robert Wister, historyk Kościoła, zwraca uwagę, że list trafi do wielu odbiorców. - 900 lat temu większość katolików była niepiśmienna. Dziś każdy jest na Twitterze - powiedział dziennikarzom CNN.

Ekspert podkreśla, że papież Franciszek, mimo że budzi opór konserwatystów, cieszy się dużą sympatią wiernych, którzy postrzegają go jako papieża, który odpowiada na wyzwania naszych czasów. 

ZOBACZ TEŻ: Spór między Katalonią a rządem w Madrycie się zaostrza. Autonomia oskarża Hiszpanię o agresję

Więcej o: