- Kiedy otworzyłem sejf, krew już się rozpuściła - ogłosił arcybiskup Neapolu Crescenzio Sepe podczas wtorkowej uroczystości w kościele katedralnym. Jego pomocnik pomachał białą chustą, co oznacza, że krew się rozpuściła. - Dziękujmy Panu, który raz jeszcze okazał swoją dobroć - dodał. Jak relacjonuje "La Repubblica", tłum wiernych przyjął te słowa z wielkim entuzjazmem.
Ludzie otoczyli kapłana niosącego relikwię, każdy chciał być jak najbliżej, by móc jej dotknąć, a przynajmniej uwiecznić smartfonem. Doskonale widać to na zdjęciach i filmie "La Repubblica".
Cudem świętego Januarego nazywana jest uroczystość religijna odbywająca się w Neapolu 19 września - w rocznicę męczeńskiej śmierci św. Januarego. Czasami odbywa się także w sobotę przed pierwszą niedzielą maja oraz 16 grudnia z okazji wyjątkowych wydarzeń. Jej głównym elementem jest przemiana przechowywanej w szklanej ampułce skrzepniętej krwi św. Januarego w postać płynną.
Chociaż Kościół katolicki nigdy nie ustosunkował się oficjalnie do cudu, do relikwii pielgrzymowali papieże. Co ciekawe, nie zawsze w ich obecności do dochodziło do przemiany.
W 1848 roku podczas wizyty papieża Piusa IX krew zmieniła postać w płynną, ale już np. w obecności Jana Pawła II i Benedykta XVI (1979 i 2007) - nie. W 2015 roku, w obecności papieża Franciszka, krew rozpuściła się tylko w połowie.
Zjawisko nie zawsze przebiega identycznie. Czasami ciecz zawarta w ampułce rozpuszcza się i zmienia objętość. Zdarza się, że wypełnia cały pojemnik. Różny jest też czas przechodzenia w stan ciekły i ponownego krzepnięcia.
Jeśli skrzepnięta krew się rozpuści, wierni interpretują to jako pomyślną wróżbę dla miasta. Jeśli - co czasami się zdarza - nie rozpuści się, na miasto spada nieszczęście. Tak było m.in. w 1944 roku, kiedy doszło do wybuchu Wezuwiusza. W 1976 r. krew nie rozpuściła się wcale, mimo że była wystawiona przez osiem dni. W maju 1991 r. skropliła się dopiero po 47 godzinach od wystawienia.
A co o cudzie mówi nauka? Zdania co do tego, co rzeczywiście znajduje się w ampułce są podzielone. Według niektórych naukowców może znajdować się tam tzw. płyn tiksotropowy, który zmienia stan pod wpływem wyższej temperatury i zamieszania, a później ponownie zastyga.
Kuria diecezjalna w Neapolu odpowiada, że w przechowywanych w katedrze ampułkach stwierdzono obecność hemoglobiny, ale rzetelność tych analiz była podważana.