O odnalezieniu niemieckiego okrętu podwodnego z I WŚ poinformowano we wtorek. To nie pierwsze takie odkrycie w belgijskich wodach, jednak wyróżnia je jeden szczegół. Okazało się, że wewnątrz doskonale zachowanego kadłuba wciąż znajduje się załoga.
- Okręt pozostaje szczelnie zamknięty, a w jego wnętrzu wciąż znajdują się 23 osoby - powiedział Associated Press gubernator Flandrii Zachodniej.
Jan Mees, szef Flandryjskiego Instytutu Morskiego zapowiedział, że planowane jest kolejne zejście pod wodę. Nurkowie mają odczytać numer identyfikacyjny okrętu. Dzięki temu uda się sprawdzić, czyje zwłoki znajdują się w środku.
Szef instytutu dodał również, że odzyskanie ciał będzie "możliwe, ale mało prawdopodobne". Potwierdza to Thomas Termote - nurek, który odnalazł wrak.
Termote powiedział, że wynurzenie wraku jest "prawie niemożliwe". Jego zdaniem okręt pozostanie "morskim sarkofagiem" dla marynarzy.
W latach 1914-18 Niemcy używali belgijskiego portu w Zeebrugge jako bazy dla okrętów podwodnych. W tych wodach zatonęło 70 takich jednostek. Odkryto już 11 z nich, jednak ostatnie znalezisko to najlepiej zachowany egzemplarz.