Nazywają je miastem potępionych. Tu pedofilia jest przekazywana z pokolenia na pokolenie

Roebourne, miasto w zachodniej części Australii. Świetność przeżywało w XIX wieku, w czasie gorączki złota. Później podupadło. Dziś mieszka tu około 1400 osób, w większości Aborygenów. Właśnie o tym małym miasteczku australijscy dziennikarze piszą, że to miejsce potępionych.

80 proc. osób żyje tu z zasiłków. Niektórzy z nich pieniądze wydają na narkotyki i alkohol, z pomocą których nęcą małe dzieci. Australijska policja ujawniła właśnie przerażające statystyki: 90 proc. dzieci w wieku szkolnym padło tam ofiarą przemocy seksualnej.

Jak mówi Simon McGurk, urzędniczka zajmująca się prawami dzieci w tej części Australii, pedofilia jest przekazywana "z pokolenia na pokolenie" i stała się "normą". - Sprawcy w przeszłości też byli jej ofiarami - podkreśla. 

- To strefa wojny, w której ofiarami są dzieci - stwierdza z kolei Komisarz Karl O’Callaghan. Policja przekazała, że w ostatnim czasie 36 mężczyzn zostało oskarżonych o 300 przestępstw przeciwko 184 dzieciom.

O'Callaghan jest zdziwiony, że Australijczycy nie są bardziej poruszeni dramatem miasteczka. - Gdyby to zdarzyło się na przedmieściach Perth... byłoby więcej hałasu wokół całej sprawy, a ponieważ dotyczy ona dzieci Aborygenów, nie jesteśmy tak oburzeni - skwitował.

"Smoluchu" i "Możemy cię pobić". Sprawdziliśmy, czy Polacy reagują na przemoc na tle rasowym. Jest źle

Więcej o: