Po nieudanym zamachu wojskowym w Turcji w lipcu 2016 roku i przeprowadzanych tam czystkach, wielu politycznych przeciwników prezydenta Recepa Erdogana przybyło do Grecji. Zajmujący się remontami mieszkań Nikos powiedział Polskiemu Radiu, że coraz częściej pracuje na zlecenie tureckich uchodźców. Mówią oni o upadku Turcji i boją się powrotu do ojczyzny. Potwierdził, że wielu Turków uciekających przed reżimem Erdogana kupuje nieruchomości w Grecji. Często decydują się na zakup tanich mieszkań w centrum Aten.
Jednym z politycznych uchodźców jest Sinam. Pochodzi ze Stambułu. W rozmowie z korespondentką Polskiego Radia nazwał Recepa Erdogana niebezpiecznym dyktatorem. Dobitnie wyrażał swoją opinię, że wszyscy powinni być mu przeciwni, bo jest wielkim zagrożeniem nie tylko dla Turków, ale dla całego rejonu. Według niego w niebezpieczeństwie jest Grecja, Bliski Wschód, a zwłaszcza Europa. Sinam twierdzi, że prezydent Turcji wspiera radykalne islamskie organizacje i to ma być powodem do obaw.