Według ostatnich pomiarów, huragan Irma jest najsilniejszym w nowożytnej historii. Na razie napotkał na swojej drodze niewielkie wyspy karaibskie. Zniszczenia są tam ogromne - wynika z pierwszych relacji. Potwierdzono też siedem ofiar śmiertelnych.
Barbuda legła w gruzach - donoszą amerykańskie media. Wyspę zamieszkuje blisko dwa tysiące mieszkańców. Nie ma z nimi połączenia telefonicznego, wiadomo, że brakuje im wody pitnej. Premier Antigui i Barbudy Gaston Browne powiedział, że koszt odbudowy domów na Barbudzie wyniesie co najmniej 150 milionów dolarów.
Równie duże zniszczenia odnotowano na wyspie Saint-Martin, która jest zamorskim terytorium Francji i Holandii. Prezydent Emmanuel Macron wysłał na Karaiby francuską minister do spraw terytoriów zamorskich Annick Girardin, która ma pomóc w szacowaniu strat i ustaleniu metod niesienia pomocy poszkodowanym. Rząd w Paryżu zapowiedział plan ratunkowy dla regionu dotkniętego żywiołem.
Huragan znajduje się teraz w okolicach Portoryko. Do Stanów Zjednoczonych ma dotrzeć w niedzielę. Nie wiadomo jeszcze, którędy będzie się przemieszczał. Według ostatnich szacunków, główne oko cyklonu przejdzie wschodnim wybrzeżem Florydy.
Stanowe władze ostrzegają, że Irma jest śmiertelnie niebezpieczna. Z okolic Miami ucieka 6 milionów ludzi. Na Florydzie jesteśmy świadkami największej masowej ewakuacji w historii Stanów Zjednoczonych.