Dramatyczne nagranie zostało opublikowane 30 sierpnia. Widać na nim wychylającego się zza barierek wiaduktu młodego mężczyznę. Zauważa go jadący ulicą motocyklista. Nagle zawraca, przejeżdża kilkaset metrów pod prąd i wstrzymuje ruch na trasie.
- Hej! Nie! Nie rób tego! Pogadajmy! Chodź się przejechać! Zabiorę cię na przejażdżkę! - krzyczał do zdesperowanego mężczyzny.
- Złamałem przepisy, bo wiedziałem, że nie ma czasu na inne rozwiązanie. Mógł skoczyć. Postanowiłem więc zatrzymać jadące pod wiaduktem auta - opisał sytuację motocyklista. Z pomocą ruszyli również przejeżdżający obok kierowcy.
Następnie motocyklista podjechał do chłopaka próbującego skoczyć z estakady. Na miejsce wezwana została policja i karetka pogotowia. - Czekaliśmy na wszystkich krótko, służby dojechały w ciągu 10 minut - pisze autor filmu. I dodaje, że przez cały ten czas próbował rozmawiać z niedoszłym samobójcą. - W międzyczasie próbował dwukrotnie uciec, pobiegliśmy za nim - wyjaśnia
O mężczyźnie wiadomo jedynie, że jechał autostopem z miasta Władimir do Kurska na pogrzeb matki. Jak tłumaczył, w czasie podróży przeżył załamanie nerwowe.