Zatopiły go japońskie torpedy, rozbitków zabijało pragnienie i rekiny. USS Indianapolis zlokalizowany

72 lata po tym, jak dwie torpedy wystrzelone z japońskiego okrętu podwodnego zatopiły USS Indianapolis, wrak słynnego amerykańskiego krążownika udało się zlokalizować na dnie Pacyfiku.

Za tym historycznym odkryciem stoi jeden z najbogatszych ludzi na świecie Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu. To on zorganizował zespół, wspierany przez historyków i ekspertów od marynarki, który miał dokończyć to, co nie udało się poprzednikom.

O odnalezieniu wraku ciężkiego krążownika, spoczywającego 5,5 km pod powierzchnią wody, poinformował sam Allen. 

W żadnym innym pojedynczym ataku w całej historii Marynarki Wojennej USA nie zginęło tylu marynarzy, co podczas zatopienia USS Indianapolis. 

Niezwykłą historię i jej równie zaskakujący finał opisuje portal Instytutu Marynarki USA

12 ostatnich minut USS Indianapolis 

Zwodowany w 1931 roku krążownik brał udział w wojnie na Pacyfiku, jako okręt flagowy dowódcy Piątej Floty, admirała Raymonda Spruance'a.

30 lipca 1945 roku, po dostarczeniu elementów bomby atomowej "Little Boy" (którą wraz z "Fat Man" zrzucono na Hiroszimę i Nagasaki) do bazy Tinian, został storpedowany przez okręt podwodny Japonii.

USS Indianapolis poszedł na dno w 12 minut, ok. 1000 km na wschód od Filipin. Miejsce ataku znajdowało się w rejonie żerowania rekinów. 

Dramat załogi

Około 800 marynarzy z liczącej 1196 osób załogi udało się opuścić pokład, zanim okręt poszedł na dno. Po czterech-pięciu dniach liczba tych, którzy przetrwali na morzu spadła do 316 osób. Pozostali zostali rozszarpani przez rekiny, zmarli w wyniku odwodnienia lub hipotermii.

Dryfujących rozbitków, bez żywności i słodkiej wody, po czterech dniach dostrzegła załoga samolotu patrolowego PV-1 Ventura. 

Przełom w poszukiwaniach

Przełom w poszukiwaniach nastąpił rok temu, gdy jeden z ekspertów z zespołu Allena odnalazł nieznane wcześniej nagranie, na którym widać USS Indianapolis kilka godzin przed atakiem. Dzięki temu wyznaczono nowy rejon poszukiwań. Choć nadal był on ogromny, to szanse na odnalezienie wraku zdecydowanie wzrosły. 

“Poprzednim zespołom, które próbowały odnaleźć Indianapolis, nie udawało się, bo szukały w złym miejscu" - napisał Richard Hulver.

13-osobowy zespół przygotowuje się do zbadania wraku. Jako że Indianapolis należy do Marynarki USA, jego dokładna lokalizacja pozostanie tajna.

"To były długie 72 lata" 

“Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się odnaleźć USS Indianapolis. To były długie 72 lata" - skomentował 93-letni Arthur Leenerman, jeden z tych, którzy ocaleli.  

“Przez te wszystkie lata marzyłem, że w końcu się uda. Rodziny, które straciły tam bliskich, mogą odczuwać smutek, ale myślę, że dzięki odnalezieniu wraku będą mogły zamknąć ten rozdział" - napisał w specjalnym oświadczeniu Leenerman.

Do dziś żyje 19 członków załogi USS Indianapolis.

USS Indianapolis inspiruje filmowców

Niesamowita historia USS Indianapolis wciąż inspiruje twórców filmowych. Jej opis pojawia się w monologu jednego z bohaterów filmu "Szczęki". W 1991 roku nakręcono film "Misja rekina" o zatopieniu krążownika i późniejszym procesie dowódcy. Z kolei przed rokiem do kin wszedł film "Ostatnia misja USS Indianapolis" z Nicolasem Cage'em.

Ten konflikt trwa prawie 100 lat, ale żadna ze stron nie chce ustąpić