W czerwcu Samantha Geimer zwróciła się do kalifornijskiego wymiaru sprawiedliwości o zamknięcie postępowania karnego. Jak tłumaczyła, nie chce skazywać ponad 80-letniego reżysera na więzienie, a koniec procesu byłby dla niej "aktem litości", gdyż jest już zmęczona ciągnącą się od 40 lat sprawą.
Od wielu lat Roman Polański za pośrednictwem swoich prawników bezskutecznie stara się o umorzenie śledztwa.
Teraz sędzia Scott Gordon odrzucił także prośbę ofiary. W uzasadnieniu podkreślił, że Polański ucieka przed wymiarem sprawiedliwości i nie może być uniewinniony tylko dlatego, że prosi o to jego ofiara i byłoby to w jej interesie. Ponadto - jak podkreślił sędzia - oskarżony nie stosuje się do nakazów sądowych.
Na Romanie Polańskim ciąży w USA zarzut zgwałcenia 13-letniej wówczas Samanthy Geimer. Reżyser jest traktowany przez amerykański wymiar sprawiedliwości jako uciekinier.
Adwokatom Polańskiego nie udało się doprowadzić do wycofania nakazu aresztowania reżysera. W ostatnich latach prośbę o jego ekstradycję do Stanów Zjednoczonych odrzuciły Polska i Szwajcaria.
W ostatnich dniach pojawiły się kolejne zarzuty wobec Romana Polańskiego o molestowanie seksualne nieletniej. Tym razem oskarżenie sformułowała Amerykanka, która twierdzi, że miało to miejsce na początku lat siedemdziesiątych.
59-letnia kobieta o imieniu Robin wystąpiła na konferencji prasowej w Los Angeles u boku znanej prawniczki Glorii Allred. Powiedziała, że w 1973 roku, gdy miała 16 lat, stała się obiektem napaści seksualnej ze strony Polańskiego.
Koniec z policyjną przemocą. Polscy funkcjonariusze będą nosić kamery na mundurach