Jedna osoba nie żyje po tym, jak w przechodniów w Helsinkach wjechał samochód. Cztery osoby trafiły do szpitala, są też lżej ranni.
Jak wynika z informacji podawanych przez policję, kierowca - pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna - mógł być pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy i trafił na badanie krwi.
Fińska policja poinformowała po godz. 19., że zdarzenie nie było atakiem terrorystycznym. "Mężczyzna jest pijany i nadal majaczy" - napisali funkcjonariusze na Twitterze.