Ustawa nakłada nowe sankcje jako odwet za rosyjską ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie i wzmacnia sankcje nałożone wcześniej w odpowiedzi na aneksję Krymu i udział Rosji w konflikcie zbrojnym na Ukrainie.
Przy okazji przepisy odbierają Trumpowi możliwość samodzielnego zniesienia sankcji. Rozwiązanie to wprowadzono w obawie, że prezydent mógłby być zbyt łagodny wobec Moskwy. Ustawa daje też Trumpowi możliwość nałożenia "w koordynacji z sojusznikami" sankcji na firmy uczestniczące w projekcie budowy gazociągu Nord Stream 2. Prezydent USA nie ma jednak obowiązku tego robić.
Zobacz też: Putin odgryza się USA. "Nie możemy bez końca znosić chamstwa" >>>