Dwudniowy szczyt G20 w Hamburgu dobiegł końca, przywódcy z całego świata rozjechali się więc z powrotem do swoich krajów. Nie inaczej było w przypadku Donalda Trumpa, który przed odlotem do USA został najpierw przetransportowany do swojego Air Force One na pokładzie wojskowego śmigłowca.
Zanim jednak prezydent wsiadł do maszyny, zorientował się, że jeden z salutujących żołnierzy stracił czapkę, zerwaną przez wiatr lub silny podmuch wywołany ruchem śmigieł. Trump schylił się po nią i nałożył ją z powrotem na głowę marines. Ta nie dawała za wygraną i znów odleciała. Wtedy prezydent ponownie się po nią schylił, tym razem wraz z towarzyszącym mu żołnierzem.
Nagranie i zdjęcia pokazujące ten moment obiegły już wiele mediów. Reakcja Trumpa niektórych pozytywnie zaskoczyła. "Widzisz, to było w porządku. Od teraz bądź już tylko taki", "Dobrze mieć prezydenta, który szanuje żołnierzy", "W zasadzie to pierwsza dobra rzecz, jaką zrobił w czasie swojej prezydentury" - czytamy w komentarzach.