Decyzję KE ogłosił w Strasburgu unijny komisarz do spraw migracji Dimitris Awramopulos. - Dość już było dyskusji, opóźnień i próśb - podkreślił.
Relokacja to nie jest swobodny wybór, to obowiązek moralny. Wynika on również z decyzji i zobowiązań prawnych, które podjęliśmy wspólnie i wspólnie musimy się z nich wywiązać
- tłumaczył grecki komisarz. RMF FM dotarła do 9-stronicowego raportu przygotowanego przez szefa KE, Jean-Claude'a Junckera.
Pomimo powtarzanych wezwań Czechy, Węgry i Polska naruszyły swoje prawne zobowiązania wynikające z decyzji Rady oraz - zobowiązania wobec innych krajów członkowskich
- napisano w dokumencie. Pozostali komisarze mieli przyjąć raport bez dyskusji.
Korespondent TVN24 tłumaczy, że następnym krokiem będzie wystosowanie do rządów w Warszawie, Czechach i na Węgrzech odpowiednich pism. Stanie się to najprawdopodobniej w środę. KE wyznaczy w nich termin - prawdopodobnie będą to dwa miesiące - na wykonanie zobowiązań dotyczących przyjęcia uchodźców.
Jeśli UE i Polska nie dojdą w tym czasie do porozumienia, sprawa ostatecznie trafi do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Co grozi Polsce, jeśli nie przyjmiemy uchodźców? >>>
Są już pierwsze komentarze ze strony rządu PiS.
Decyzja Komisji Europejskiej może nas oddalać od kompromisu w sprawie polityki migracyjnej. Polska jest gotowa do obrony swoich racji przed Trybunałem Sprawiedliwości UE
- powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański, cytowany przez PAP.
Ta decyzja sprzyja antagonizowaniu państw członkowskich. Nie przybliża nas do konstruktywnej dyskusji. Relokacja tylko zachęca kolejnych migrantów do przybycia do Europy
- ocenił z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Więcej komentarzy po decyzji Komisji Europejskiej >>>
Unia Europejska przyjęła program relokacji uchodźców jesienią 2015 roku. Przewidywał on rozmieszczenie w krajach członkowskich 160 tysięcy osób. Do tej pory z obozów w Grecji i we Włoszech przeniesiono niespełna 20 tysięcy. Z całej Unii żadnej osoby nie przyjęły Polska i Węgry oraz Austria, choć władze w Wiedniu obiecały niedawno udział w programie relokacji. Czesi natomiast - po przyjęciu 12 z 2600 osób - ogłosili, że wstrzymują swój udział w relokacji.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker sugerował już w przeszłości, że kraje, które odmawiają przyjęcia uchodźców, mogą mieć ograniczone fundusze unijne.