Samolot easyJet leciał z Lublany do Londynu. Trzech Brytyjczyków rozmawiało na pokładzie i, według relacji innych pasażerów, mieli użyć słowa "bomba" lub "ładunek wybuchowy" - przekazał rzecznik prasowy kolońskiej policji.
Ludzie zaczęli wpadać w panikę, co zmusiło kapitana samolotu do lądowania na lotnisku w Kolonii. Natychmiast powiadomiono antyterrorystów i policję, która szybko wyprowadziła trzech podejrzanych pasażerów.
Dodatkowo policjanci znaleźli plecak, do którego nikt się nie przyznał. Bagaż został więc skonfiskowany i w kontrolowanych warunkach wysadzony w powietrze.
Pasażerami zaopiekował się psycholog. Lotnisko na kilka godzin zostało sparaliżowane. Teraz całą sprawę wyjaśni policja.
Rozpoczął się szturm na Ar-Rakkę, stolicę tzw. Państwa Islamskiego