Główne uroczystości związane z pożegnaniem 37-letniego żandarma odbyły się we wtorek przed siedzibą paryskiej policji. W wydarzeniu wziął udział m.in. urzędujący prezydent Francois Hollande oraz kandydat na jego następcę, Emmanuel Macron. W sumie na dziedzińcu prefektury zebrały się setki osób.
Swoim osobistym wyznaniem ze zgromadzonymi podzielił się mąż zamordowanego, Etienne Cardiles. - W czwartek rano spałeś, jak zawsze, gdy wyjeżdżałem do pracy. Wieczorem wróciłem do domu, w którym już ciebie nie było - zaczął swoją przemowę, nie kryjąc wzruszenia.
Wróciłem z ogromnym i głębokim bólem, który może kiedyś stanie się mniejszy. Ten ból zbliżył mnie do twoich przyjaciół, którzy cierpią, tak jak ty, w milczeniu. Tak jak cierpię ja, po cichu. Cierpię, ale nie ma we mnie nienawiści
- podkreślił wdowiec. - Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o tym, co stało się na Polach Elizejskich, o tym, że policjant stracił życie, mały głos w środku mówił mi, że chodzi o ciebie - wspominał.
I przypomniałem sobie ważne i mądre zdanie: Nigdy nie dawaj nikomu swojej nienawiści. Xavierze, w twoim życiu nie było nienawiści.
- mówił Cardiles. - Twoje życie było pełne zabawy i uśmiechu, miłości i tolerancji. Żyłeś jak gwiazda i odchodzisz jak gwiazda - powiedział na zakończenie.
Do ataku w samym sercu Paryża doszło w miniony czwartek, na trzy dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji. Jedyną ofiarą zamachowca z tzw. Państwa Islamskiego był niespełna 38-letni policjant Xavier Jugele. W listopadzie 2015 roku uczestniczył on w policyjnej akcji w klubie Bataclan, zaatakowanym wówczas przez grupę terrorystów. W ostatnich miesiącach pracował również w Grecji, gdzie pomagał tamtejszym funkcjonariuszom. Był także aktywistą LGBT.