Anja Ringgren Lovén, duńska wolontariuszka, która w grudniu została okrzyknięta najbardziej inspirującą osobą na świecie według magazynu "Ooom", jest znana ze swoich działań w Nigerii, gdzie prowadzi sierociniec. Świat obiegło zdjęcie, na którym Lovén poi skrajnie wygłodzonego dwulatka wodą.
Wczoraj minął rok od tego dnia. Z tej okazji wolontariuszka opublikowała zdjęcie, na którym odtworzyła scenę swojego pierwszego spotkania z maluszkiem. Widać na nim, jaką niesamowitą przeszedł metamorfozę.
Chłopiec został porzucony przez rodziców, którzy uznali go za "czarownika". Cudem przeżył na ulicy osiem miesięcy. Dunka zabrała maluszka do szpitala, a potem przygarnęła do swojego sierocińca. "Gdy pierwszy raz wzięłam tego chłopca w ramiona, nie sądziłam, że uda mu się przeżyć", pisała kilka dni później. "Każdy oddech był dla niego wyzwaniem i nie chciałam, żeby umarł, nie mając nawet imienia. Dlatego dałam mu na imię Hope", wspominała.
Wybór imienia nie był przypadkowy. Dosłownie oznacza ono nadzieję, ale dla Lovén jest też akronimem, za którym kryje się hasło "Help One Persone Everyday" (ang. codziennie pomóż jednej osobie). Anja dała je sobie wytatuować na dłoni.
A TERAZ ZOBACZ: Mały bohater. Szafka przygniotła 2-latka, jego brat bliźniak ruszył na ratunek