Rozpędzony samochód wbił się w autobus. Pasażerowie nie zdążyli uciec. "Nie wierzę, że to zrobił!"

W autobus w amerykańskim mieście Syracuse wbił się samochód. To cud, że wszyscy pasażerowie przeżyli.

Pasażerowie tego autobusu mieli niewyobrażalnie dużo szczęścia. Mimo że wjechał w nich rozpędzony samochód, wszyscy przeżyli wypadek. W Syracuse w amerykańskim stanie Nowy Jork kierowca jechał zbyt szybko, w pewnym stracił panowanie nad autem i wbił się w bok autobusu. Niektórzy pasażerowie zauważyli, że w ich stronę pędzi samochód, ale nie zdążyli odskoczyć. "Czy nikomu nic się nie stało?", "Nie wierzę, że on to zrobił!" - słychać na nagraniu zamieszczonym w internecie.

 

Po wypadku do szpitala trafiło 8 osób. 60-letni mężczyzna ma złamaną nogę i kontuzję ręki. Kierowcy nic się nie stało. Media donoszą, że na razie mężczyzna dostał mandat za przekroczenie prędkości i niedostosowanie się do zasad obowiązujących na drodze.

Więcej o: