Indonezyjski pilot miał usiąść za sterami samolotu. Na nagraniu widać, jak pijany obija się o bramki

Pilot stracił pracę, a dwóch menedżerów linii oddało się do dyspozycji zarządu - to efekt incydentu sprzed kilku dni. Lotnik indonezyjskich linii Citilink wszedł na pokład airbusa A320, będąc pod wpływem alkoholu.

Nagrania pilota, który chwiejnym krokiem przechodzi przez bramki bezpieczeństwa i rozsypuje swoje rzeczy z torby, obiegły cały świat. Jednak w Indonezji - gdzie doszło do zdarzenia - wywołały szczególne oburzenie, gdyż kraj ma problemy z bezpieczeństwem lotów, opisuje Reuters.

Według agencji incydent zdarzył się na lotnisku w mieście Surabaja. Pilot, którego danych nie ujawniono, miał usiąść za sterami airbusa A320 i polecieć do Dżakarty. Budzące wątpliwości zachowanie widać już, gdy mężczyzna przechodzi przez kontrolę bezpieczeństwa. Ten moment uchwyciły kamery.

Jednak pomimo takiego zachowania pilot miał dotrzeć aż do kabiny. Z oficjalnych informacji wiadomo jedynie, że "został zmieniony przez innego lotnika przed rozpoczęciem lotu".

Według mediów to sami pasażerowie mieli zwrócić uwagę na jego zachowanie i zażądać zmiany pilota - podaje portal news.com.au.

"Mógł narazić bezpieczeństwo pasażerów i załogi"

W oficjalnym oświadczeniu tani przewoźnik Citilink nie przyznaje, że pilot był pijany. Linia zdradza jedynie, że to, czy znajdował się pod wpływem alkoholu lub narkotyków "zostanie zbadane" na polecenie władz.

Tym niemniej pilot stracił już pracę. Powodem zwolnienie było "zignorowanie zasad i procedur bezpieczeństwa, co mogło potencjalnie narazić pasażerów i załogę". Dwie osoby z kierownictwa linii złożyli dymisje, musi je jednak zaakceptować rada udziałowców.

Więcej o: