"Nacjonalizm można zmyć. Europo, weź prysznic!" Mocne przesłania podczas europejskich Oscarów. Na gali nikogo z rządu

Przeciw nacjonalizmowi, za tolerancją, wolnością i prawdą opowiedzieli się filmowcy na gali Europejskich Nagród Filmowych we Wrocławiu, a prezydent miasta apelował, by Europa "zmyła z siebie" nacjonalizm.

Gala Europejskich Nagród Filmowych, potocznie zwanych europejskimi Oscarami, odbyła się w sobotę we Wrocławiu. W Narodowym Forum Muzyki gwiazdy kina. Na czerwonym dywanie m.in. Pierce Brosnan, Perdo Almodovar, Wim Wenders, Małgorzata Szumowska, Daniel Olbrychski. Na sali nikogo z polskiego rządu, nie przyszedł nawet minister kultury Piotr Gliński - relacjonowała dziennikarka wrocławskiej "Gazety Wyborczej".

Może to i lepiej dla przedstawicieli polskiego rządu. Na pewno mieli by się z pyszna. Galę prowadził Maciej Stuhr, więc nie mogło zabraknąć politycznych aluzji do sytuacji w Polsce.

Jeszcze przed imprezą Stuhr, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", mówił, że "nagrody początkowo zostały zaproponowane Telewizji Polskiej, która miała swoje pomysły i swoich prowadzących". Europejska Akademia Filmowa chciała jednak Stuhra. Ostatecznie galę pokazała więc TVN.

Nacjonalizm trzeba "zmyć jak pot"

W czasie gali twórcy wstawili się za uchodźcami i wyrażali też obawę przed szerzącym się w Europie nacjonalizmem. Mówił o nim też Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. 

Nacjonalizm jest jak pot, który płynie po ciele, ale można go zmyć. Europo, weź prysznic!

- powiedział. 

Reżyserka Małgorzata Szumowska, podczas odbierania nagrody publiczności, wykrzyknęła:

Tak! Polska jest częścią Europy!

Holland: Muszę ratować świat 

Wśród licznych politycznych akcentów mocno wybrzmiało wystąpienie Agnieszki Holland, która przemówiła z telebimu, siedząc w scenografii przypominającej gabinet prezydenta USA.

Chciałabym być z wami, ale mam inny, nie cierpiący zwłoki obowiązek. Muszę ratować świat. Nie wyjdę z gabinetu owalnego, dopóki nie powrócą pokój i tolerancja. Rok 2016 był rokiem pełnym niepokojów, mroczny wiatr zmian, który powiał w Ameryce spowodował, że gabinet owalny zajmuje teraz sami wiecie, kto. Wiatr ten dotarł również do naszych krajów, tak więc siedząc w najważniejszym fotelu na świecie niniejszym przypominam wszystkim filmowcom, że nasza praca stała się jeszcze ważniejsza, nasza praca, rzemiosło, sztuka, mogą zmienić świat na lepsze. W świecie postprawdy i niepewności możemy próbować głosić prawdę. Do dzieła

- zachęcała Holland, która wyreżyserowała 2 odcinki serialu "House of Cards". Jego bohaterem jest bezwzględny, walczący o prezydenturę polityk (w tej roli Kevin Spacey).

Brosnan o misji filmowców

O misji filmowców mówił Pierce Brosnan, słynny filmowy Bond, który otrzymał nagrodę za europejski wkład w światową kinematografię. 

Musimy być teraz razem jako filmowcy, by uchwycić sens tego, co dzieje się obecnie w naszych krajach. Cokolwiek robią politycy w waszych krajach, bądźcie wierni sobie. Róbcie wolne filmy

- apelował.

Pussy Riot z poruszającym apelem

Maria Alochina z Pussy Riot, która była skazana na 2 lata więzienia za odśpiewanie w moskiewskim soborze piosenki przeciwko Putinowi, przypomniała o Olegu Sencowie. Ukraiński reżyser został oskarżony o bycie członkiem terrorystycznej organizacji na Krymie i skazany na 20 lat łagru. Nie przyznał się do zarzutów i dowodził, że mają tło polityczne. Wstawiały się za nim m.in. władze w Kijowie, Amnesty International oraz filmowcy - także polscy.

- Jest teraz na Syberii, w Jakucku, 10 tys. km stąd. Jest tam - 42 st. C. Jest naprawdę zimno. Oleg ma dwójkę dzieci, ma 40 lat... 20 lat w rosyjskim więzieniu w praktyce oznacza śmierć - opisywała łamiącym się głosem Alochina.

Wierzę, że wspólnota jest silniejsza niż każdy rząd, ponieważ nie ma granic. Jako wspólnota możemy zmieniać świat

- powiedziała. Poprosiła wszystkich o wstawiennictwo za Olegiem.

"Nie wspominać o polskim rządzie"

Były też nawiązania do sytuacji w Polsce. W pewnym momencie Maja Ostaszewska udała, że zapomniała kartki z listą nagrodzonych. Stuhr pospieszył jej z pomocą, podając swoją.

Nie wspominać o polskim rządzie. Maciek, to nie to!

- zakrzyknęła aktorka.

Później Stuhr musiał naprawdę ratować sytuację, gdy nagrodę za scenografię odebrała nie ta osoba. Zamieszanie spowodowała kobieta, która weszła na scenę i wzięła statuetkę zamiast Alice Normington. Kiedy Normington zgłosiła sprzeciw, Stuhr próbował rozładować sytuację słowami:

Tutaj w Polsce każda kobieta może wejść na scenę, kiedy chce. To jej prawo.

Widzowie byli zachwyceni występem Stuhra. Zobacz najlepsze momenty >>>

Całą galę można obejrzeć TUTAJ >>>

 

Więcej o: