Merkel: "Trzeba zakazać noszenia burki". Ale jest jeden problem...

Kanclerz Angela Merkel opowiedziała się za wprowadzeniem zakazu noszenia strojów islamskich zakrywających twarz kobiety. "Washington Post" zwraca jednak uwagę, że w Niemczech praktycznie nikt ich nie zakłada.

- U nas mówi się: spójrz mi prosto w oczy, dlatego zakrywanie twarzy jest nie na miejscu i powinno zostać zabronione, gdzie tylko to pod względem prawnym jest możliwe - zaapelowała Merkel we wtorek na kongresie CDU w Essen. Obecnych na sali 1000 delegatów skwitowało to brawami. CDU chce zabronić noszenia burki, islamskiego stroju zakrywającego twarz kobiety, np.: przed sądem, w czasie kontroli policyjnych i w ruchu drogowym.

Jednocześnie Merkel skrytykowała ostro rosnącą agresję i nawoływanie do nienawiści w internecie. - Można czasem odnieść wrażenie, że ludzie, którzy już dłużej żyją tutaj w Niemczech powinni koniecznie pójść na kurs integracyjny - powiedziała Merkel apelując o wzajemny szacunek w sieci. - W internecie niekiedy puszczają wszystkie hamulce, na skalę, którą trudno sobie wyobrazić - dodała.

Merkel wspomniała o ograniczeniu, ale okazuje się, że burka w Niemczech jest niezwykle rzadko spotykana - pisze "Washington Post". Nieco popularniejsze są nikaby, pozostawiające odkrytą jedynie część twarzy kobiety, zaś względnie często spotykanym ubiorem bardziej konserwatywnych wyznawczyń islamu są chusty, które wcale twarzy nie zasłaniają.

Po swoim przemówieniu Merkel została po raz dziewiąty wybrana na przewodniczącą CDU. Otrzymała 89,5 proc. głosów delegatów. Mimo, że wynik robi wrażenie, to jest to jej drugi najgorszy wynik w dotychczasowej karierze jako szefowej partii.

Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle'' .

O historii kariery i życiu Angeli Merkel przeczytasz w jej biografii >>

Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo
Więcej o: