W Halloween około godziny 20:00 policja w Oklahomie odebrała zgłoszenie - pewna kobieta widziała, jak młody mężczyzna kradnie radiowóz. Złodziej miał jej zaproponować przejażdżkę.
Rzeczywiście szybko okazało się, że jedna z funkcjonariuszek, wychodząc po kawę, zapomniała wyjąć kluczyki ze stacyjki. John Pinney, który na koncie miał już niejedno przestępstwo, postanowił wykorzystać tę okazję i "pożyczyć" samochód. Zaskakujące jest jednak to, że... opublikował nagranie z przestępstwa na żywo na Facebooku, korzystając ze znalezionego w samochodzie iPada.
Jak widać na poniższym nagraniu, mężczyzna doskonale się bawił, mimo że nie miał żadnego planu ucieczki i zdawał sobie sprawę, że zostanie schwytany. Podkreślał, że to co robi jest skrajnie głupie, ale dodał też, że są pewne rzeczy, które zwyczajnie trzeba zrobić. Najwyraźniej uznanie w mediach społecznościowych było dla niego ważniejsze od wolności.
Pościg za Johnem trwał 30-40 minut i w najgorętszym momencie osiągnął prędkość niemal 200 km/h. W tym czasie mężczyzna zdążył uruchomić syrenę policyjną, przez chwilę prowadzić pojazd za pomocą kolan, a nawet na moment zgubić ścigających go funkcjonariuszy. W końcu zatrzymał się pod domem swoich rodziców. Na szczęście nikt nie ucierpiał w wyniku pościgu.
Sierżant Steve Stoltz, który brał udział w pościgu podkreśla, że byłby szczęśliwy, gdyby wszyscy przestępcy filmowali swoje występki i publikowali nagrania w sieci.
John Pinney, który wcześniej został skazany na 5 lat w zawiasach, teraz już na pewno trafi za kratki. Nie wiadomo, czy funkcjonariuszka, której nieuwaga umożliwiła kradzież, poniesie jakieś konsekwencje.