W programie "Andi Mankolek" ("Mam ci coś do powiedzenia") nadawanym w tunezyjskiej telewizji wystąpiła 17-letnia Hajar. Opowiadała o koszmarze, jaki przeżywała w rodzinnym domu. Sprawę opisuje BBC.
Hajar była gwałcona i molestowana seksualnie przez trzech członków swojej rodziny, odkąd skończyła 14 lat. Ze względu na biedę musiała porzucić szkołę i zacząć pracę w rodzinnym gospodarstwie.
Hajar jest w ósmym miesiącu ciąży z jednym z jej oprawców. Ze względu na okoliczności sprawy, zamazano jej Hajar. Dodała też, że jej ojciec, ze względu na pracę, rzadko był w domu. Swoje relacje z nim oraz macochą określiła jako "słabe". Ojciec oraz brat 17-latki również pojawili się w programie.
Prowadzący program Ala Chebbi w pewnym momencie zasugerował, że "ktokolwiek to zrobił [zgwałcił dziewczynę - red.], powinien ożenić się z nią, żeby zamknąć całą sprawę". Zgodnie z tamtejszym prawem, zarzuty o gwałt są odrzucane, jeśli sprawca ożeni się z ofiarą.
Brat nastolatki zaznaczył, że wszyscy trzej podejrzani o gwałt są żonaci. Ojcem dziecka jest najprawdopodobniej brat macochy dziewczyny. Ala Chebbi stwierdził, że może "przynajmniej uznać je i dać mu swoje nazwisko".
Sugerował także dziewczynie, że powinna prosić swojego ojca o wybaczenie za zajście w ciążę bez ślubu.
Wypowiedzi Ala Chebbi wzburzyły tunezyjską opinię publiczną. Prezenter tłumaczył w Mosaique Radio FM, że jego wypowiedź została wyjęta z kontekstu. Jak twierdzi, mówił o małżeństwie, bo jego zdaniem nie ma dowodów na to, że doszło do gwałtu. Zaznaczył, że sprawcy powinni być ukarani, jeśli udowodni się im, że są winni. Mówił także dziennikarzom, że nie zrobił nic złego i nie ma za co przepraszać.
Jak informuje portal Tunisia Live, organizacja zajmująca się kontrolą programów radiowych i telewizyjnych zadecydowała o zawieszeniu emisji programu na trzy miesiące. Powodem nie była tylko wypowiedź prowadzącego. Tunezyjskie prawo zabrania ujawniania informacji dotyczących gwałtów i molestowania seksualnego osób nieletnich. Mimo, że twarz dziewczyny była zamazana, obecność ojca i brata pozwoliła na ustalenie jej tożsamości, co zdaniem urzędników nie zapewniało jej anonimowości.
Odcinek z 17-letnią Hajar nie będzie powtarzany w telewizji. Nadawca usunął też z sieci materiały związane z kontrowersyjnym wydaniem programu.
Zobacz także: Czy na pewno wiesz, czym jest gwałt? Kampania społeczna