"Jeśli zgwałcę Brocka, dostanę tylko 3 miesiące?", "Zero współczucia dla gwałcicieli" i "Kastrować gwałcicieli" - transparenty z takimi napisami pojawiły się przed domem Brocka Turnera, 20-latka skazanego na sześć miesięcy więzienia za gwałt. Mężczyzna wyszedł jednak zza krat już po trzech, za dobre sprawowanie. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Obecni przed domem mężczyzny w Ohio nie zgadzali się z tak łagodnym potraktowaniem gwałciciela przez wymiar sprawiedliwości.
Niektóre z osób były uzbrojone. Umieszczali także na chodniku i jezdni napisy, w których sugerowali, że Turner powinien być zastrzelony lub pisali wprost "Gwałciciel" wraz z strzałką kierującą na dom mężczyzny.
Jak informuje portal TMZ, rodzina Turnera poprosiła policję o usunięcie protestujących. Nie jest jasne, czy 20-latek wrócił do domu lub kiedy do niego trafi.
20-letni Brock Turner, student prestiżowego Uniwersytetu Stanforda w USA stanął przed sądem po tym, jak w 2015 roku zgwałcił nieprzytomną dziewczynę. Uratowało ją dwóch Szwedów, którzy jechali przez kampus na rowerach. W czerwcu publikowaliśmy list ofiary Brocka Turnera skierowany do gwałciciela. CZYTAJ WIĘCEJ>>>