Psychiatrzy uznali, że mężczyzna cierpi na schizofrenię paranoidalną. Wcześniej w trakcie przesłuchania Polak przyznał, że słyszy "wewnętrzne głosy", które każą mu zabijać. Decyzją sądu w Austrii, gdzie został odesłany po zatrzymaniu w Niemczech, 30-letniego Dariusza K. skierowano na przymusowe leczenie do ośrodka w Göllersdorf - czytamy w opolskiej "Gazecie Wyborczej".
Austriaccy śledczy ścigali Polaka za podwójne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem - w maju 2015 r. zadźgał nożem starsze małżeństwo z Wiednia. Umierająca kobieta została przez niego zgwałcona.
Morderca napisał na jej ciele łacińską sentencję "tantum ergo" [incipit z hymnu św. Tomasza z Akwinu "Sław języku tajemnicę"], a także nazwę pierwiastka chemicznego - tantalu.
Cały tekst: http://opole.wyborcza.pl/opole/1,35114,19268152,europejski-seryjny-morderca-pochodzi-z-opola-dotarlismy-do.html#ixzz4HcjiAkuT
Już w areszcie Dariusz K. miał przyznać, że kilka tygodni przed zabójstwem w Austrii zamordował 79-letniego Szweda - jego ciało z ranami kłutymi znaleziono w domu pod Göteborgiem.
Według nieoficjalnych informacji Dariusz K. przyznał się także do usiłowania zabójstwa cztery lata temu w Salzburgu. Policja wiąże go również z zabójstwami dokonanymi w Holandii i Czechach, a także napadem na sklep w Niemczech. Dlatego media ochrzciły Polaka "pierwszym seryjnym mordercą, który mordował w całej Europie, korzystając z otwartych granic".
Zobacz więcej: Dotarliśmy do znajomych Dariusza K. >>>