"Mamy nadzieję, że Wielka Brytania zrozumie potrzebę lepszych relacji z Rosją" - taką nadzieję wyraził Kreml, komentując referendum na Wyspach. Jak się okazuje, to właśnie na rynku w Moskwie zaobserwowano najniższy spadek z większych światowych giełd.
Rosyjska giełda trzyma się mocno, mimo że wiele rynków patrzy dziś na słupki z trwogą. Spadek wyniósł tam tylko 2,2 procent.
A jak wyniki referendum komentowali dziś rosyjscy politycy?
- Chciałbym przypomnieć słowa, które już wcześniej wypowiedział Putin: temat Brexitu jest wewnętrzną sprawą Wielkiej Brytanii i kwestią jej stosunków z UE - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
- Są statystyki. Taka była wola narodów Wielkiej Brytanii - stwierdził natomiast Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ. Na pytanie, czy rząd w Rosji cieszy się z wyniku głosowania, odparł enigmatycznie, że nie komentuje "przypadków medycznych".
Czas pokaże, czy Wyspiarze skorzystają z zaproszenia i dojdzie do poprawy stosunków na linii Londyn-Moskwa.
Decyzja ws. Brexitu sprawiła, że funt brytyjski dosłownie pikuje. Jego wartość osiągnęła w piątek rano poziom najniższy od 31 lat. Brytyjska waluta spadła aż o 10 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego i o 7 proc. w stosunku do euro.
Za franka szwajcarskiego trzeba było dziś zapłacić ponad 4,20 zł - to najwyższy poziom od stycznia 2015, kiedy Bank Szwajcarii przestał bronić sztywnego kursu swojej waluty.