Death metalowy zespół Behemoth przed tygodniem dał koncert w Chicago. W przerwie między piosenkami wokalista Nergal (wł. Adam Darski) wyjął małą fiolkę, w której - jak się okazało - są prochy zagorzałego fana zespołu o imieniu Nick.
- Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Nasz przyjaciel, wielki fan Behemotha... miał na imię Nick. Chcę tylko powiedzieć, że gdziekolwiek jesteś, spoczywaj w pokoju, przyjacielu - powiedział Nergal, po czym zgodnie z życzeniem fana, rozsypał jego prochy na scenie.
Behemoth nie był jedynym zespołem, do którego zostały wysłane prochy Nicka. Otrzymała je także m.in. grupa Dying Fetus. Najpierw jeden z muzyków zamieścił na Facebooku pytanie, co powinni z nimi zrobić, a później poinformowali, że rozsypali prochy podczas ulubionej piosenki Nicka.
Dying Fetus facebook.com/DyingFetus