Zobacz jakim sprzętem latają policjanci
Obecnie polska policja dysponuje dokładnie 14 maszynami. Pięć podlega komendzie głównej w Warszawie, pozostałe komendom wojewódzkim w Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu, Łodzi i Krakowie. Połowa śmigłowców to mocno wysłużone Mi-2, najstarsze mają już prawie 40 lat. Do dzisiaj policjanci latają między innymi maszyną, która woziła porucznika Borewicza w serialu kryminalnym '07 zgłoś się'.
- Śmigłowce, które mają tyle lat, już swoje wypracowały w służbie naszemu społeczeństwu i powinny być powoli zastępowane nowszymi egzemplarzami, o lepszych parametrach. Możliwości ich modernizacji już się wyczerpały. - mówi naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP Mirosław Wnuk.
Używane dzisiaj maszyny są co prawda sprawne technicznie, ale ich remonty i naprawy powoli przestają być opłacalne. - Efekt ekonomiczny, który byłby uzyskany, nie byłby współmierny do poniesionych nakładów. - tłumaczy Adam Wieczorek z MSWiA. Starsze maszyny zużywają o kilkaset litrów paliwa na godzinę więcej niż nowe konstrukcje, częściej muszą być ostawiane na przeglądy - co też kosztuje, poza tym coraz trudniej jest zdobyć do nich części. Dodatkowo jak czytamy w projekcie uzasadnienia do planu modernizacji ich stan i budowa "ogranicza bezpieczeństwo użytkowania oraz możliwości operacyjne."
POLICYJNE ŚMIGŁOWCE W AKCJI - ZDJĘCIA >>
W rezultacie z względu na zużycie flota statków powietrznych z napisem "Policja" co roku się kurczy. Po wylataniu przewidzianej dla maszyny liczby godzin (tzw. resursu), pozostają już na ziemi. - W zeszłym roku został wyłączony z eksploatacji jeden śmigłowiec, w tym roku zakończy pracę kolejny, a w kolejnych latach następne. - relacjonuje naczelnik Wnuk. Według prognoz w ciągu najbliższych 7 lat połowa z obecnych śmigłowców będzie musiała pójść w odstawkę. - Decyduje też czynnik bezpieczeństwa i nikt nie będzie się wahał się, jeśli to w jakikolwiek sposób podnosiłoby ryzyko osób pracujących w lotnictwie policji. - dodaje naczelnik.
Najnowsze maszyny jakie obecnie posiada policja to dwa lekkie śmigłowce wielozadaniowe PZL Kania z 1996 roku, służące w Krakowie. Od tamtej pory zakupów nowych maszyn nie było. Helikoptery, które trafiały do mundurowych pochodziły m.in. z zasobów 103. Pułku Lotnictwa Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSWiA. Przygotowywany plan modernizacji zakłada zakup 5 śmigłowców. Jeden (dwusilnikowy) ma być przystosowany do przewozu 12 osób, ma też mieć wyposażenie umożliwiające wykonywanie lotów w warunkach ograniczonej widoczności. Pozostałe cztery (również dwusilnikowe) mają być 7-osobowe i mają być przeznaczone m.in. "do zadań poszukiwawczych nad terenami zurbanizowanymi".
Kupno maszyn byłoby ratunkiem dla policyjnego lotnictwa. Pytanie tylko, na ile MSWiA spełni swoje obietnice, bo resort podobne zakupy obiecywał już kilka lat temu w poprzednim planie - tyle, że później te zapisy ze względu na oszczędności zwyczajnie wykreślił. Trudno powiedzieć, jak będzie tym razem.
Siłą policyjnego lotnictwa z pewnością są ludzie. Wielu fachowców z około 100-osobowego personelu wcześniej zdobywało doświadczenia w lotnictwie wojskowym i cywilnym. Swoje umiejętności policyjni lotnicy pokazali m.in. w czasie zeszłorocznej powodzi, kiedy w sumie ewakuowali prawie120 osób z zalanych miast i wsi. Siedemnastu policyjnych lotników zostało za to odznaczonych przez prezydenta Krzyżami Zasługi za Dzielność. Warto zaznaczyć, że w ostatnich latach policja nie miała też żadnego poważnego wypadku lotniczego.
Jednak i w tej dziedzinie formacja boryka się z trudnościami. Cały czas brakuje chętnych do pracy w biało-niebieskich maszynach, a wakaty sięgają średnio 30 procent. Policyjne lotnictwo nieustannie przegrywa z lotnictwem cywilnym, w którym zarobki są nieporównywalnie wyższe.
Limuzyna na wstecznym, znikający samochód. Najdziwniejsze pościgi >>