Do dyspozycji Trybunału Plavszić oddała się we wtorek. Jest pierwszą kobietą i najwyższą stanowiskiem osobą, która trafiła do aresztu w Hadze. Została oskarżona o ludobójstwo, zbrodnie przeciw ludzkości, pogwałcenie praw i zwyczajów wojny oraz naruszenie konwencji genewskich w latach 1991-1992, gdy bośniaccy Serbowie, dokonując czystek etnicznych, zdobyli kontrolę nad większością terytorium Bośni. Adwokat Plavszić domagał się wczoraj, by pozwolono jej wpłacić kaucję i powrócić do Bośni, biorąc pod uwagę, że do sądu zgłosiła się sama. Media w Bośni spekulują, że pani Plavszić zawarła z Trybunałem porozumienie i w zamian za uniewinnienie lub zmniejszenie kary będzie zeznawać przeciwko innym przywódcom Republiki Serbskiej w Bośni, a może nawet przeciwko wspierającemu ich politykę ówczesnemu prezydentowi Serbii Slobodanowi Miloszeviciowi. Trybunał dementuje te informacje.
W czwartek wieczorem minister sprawiedliwości Jugosławii Momcilo Grubać zaapelował do obywateli podejrzanych o popełnienie zbrodni wojennych o dobrowolne oddanie się w ręce Trybunału w Hadze. - Biljana Plavsić zachowała się normalnie, tak jak powinien się zachować każdy obywatel poszukiwany przez sąd krajowy czy międzynarodowy. Wszczęcie procedury nie oznacza jeszcze winny - powiedział minister.
reuters, ap, ajc, mj