Sanepid sprawdza warzywa w sklepach. "Dmuchamy na zimne" [WIDEO]

Po decyzji Wielkopolskiego Inspektora Sanitarnego Sanepid od rana kontroluje w sklepach warzywa z zagranicy. Inspektorzy pojawili przede wszystkim w dużych marketach i targowiskach. Istnieje podejrzenie, że tam mogły trafić warzywa zarażone bakteriami coli. Pod lupę pracownicy Sanepidu szczególnie wzięli ogórki, pomidory i sałatę lodową z Hiszpanii.

Czytaj więcej o bakterii EHEC w warzywach>>

- Chcemy zapobiec panice, jaka pojawiła w Polsce po masowych zatruciach w Niemczech - mówi TOK FM Cyryla Staszewska z poznańskiego Sanepidu. - Musimy mieć pewność, że warzywa importowane do Polski są bezpieczne - dodaje.

I podkreśla, że w pierwszych dniach kontrole skupią się na dużych sieciach handlowych. Inspektorzy sprawdzają w nich skąd pochodzą przywiezione do Polski ogórki czy pomidory oraz czy są ekologiczne. - Te również mogą być są narażone na zanieczyszczenia. Dlatego ich próbki zostaną także zbadane - wyjaśnia TOK FM Barbara Podlewska z poznańskiego Sanepidu.

Kontrola sanepidu w hipermarketach

Najpierw dokumenty, potem warzywa

W markecie Piotr i Paweł w Starym Browarze Sanepid w pierwszej kolejności zażądał wglądu do dokumentów. - Dzięki nim dowiemy się, kto był importerem, dystrybutorem oraz skąd pochodziły warzywa, które znalazły się na sklepie mówi TOK FM Irena Owczarczak.

I pokazuje. - Mamy tutaj pomidory z Hiszpanii, tzw. koktajlowe - żółte i czerwone. Jest też bakłażan z Hiszpanii. Oprócz tego jest jeszcze hiszpańska, zielona cukinia - dodaje Owczarczak.

Z hiszpańskich pomidorów pobrano próbki, które trafią do laboratorium wojewódzkiego stacji sanitarno-epidemiologicznej w Poznaniu. Tam specjaliści przebadają je m.in. pod kątem obecności różnego rodzaju bakterii. - Zostaną poddane bardzo dokładnemu badaniu mikrobiologicznemu, które pokaże co jest w tych warzywach - tłumaczy inspektor. Wyniki badań poznamy za tydzień.

Wolą dmuchać na zimne

Sanepid podkreśla, że dotychczas w Polsce nie ujawniono ani jednego przypadku zatrucia bakterią Escherichia coli po zjedzeniu warzyw z zagranicy. - Być może dlatego, że tych importowanych z zachodu warzyw jest mało w porównaniu z krajowymi - mówi TOK FM Barbara Podlewska. - Na wszelki jednak wypadek dmuchamy na zimne i sprawdzamy je we wszystkich sklepach.`

Co na to klienci? Większość raczej nie zastanawia się, nad tym, czy warzywa kupowane w marketach są bezpieczne. Niektórzy wręcz odwrotnie, przestali kupować produkty spożywcze z zagranicy. Jak wyliczyli kupcy spod Lublina sprzedaż pomidorów spadła o 70 proc .

Wolę kupić polskie, bo zdrowsze

- Kiedyś kupowałam hiszpańskie truskawki, bo są takie dorodne. Teraz boję się i jem tylko polskie owoce - mówi pani Sylwia. - Owoce, warzywa kupuję tylko na rynku. Mam nadzieję, że nasze, krajowe są bezpieczne i zdrowsze - podkreśla Magda.

By uniknąć zatrucia np. salmonellą warto wszystkie warzywa i owoce myć ciepłą wodą . - Nieważne , czy są one z zagranicy, czy z naszego ogródka, mówi Staszewska.

Ważna jest też higiena osobista, czyli po prostu mycie rąk mydłem i ciepłą wodą przed każdym posiłkiem. - Tylko w taki sposób unikniemy jakiś dolegliwości jelitowych, typu ból brzucha, czy biegunki.

Sanepid kontroluje hipermarkety

Więcej o: